Polaroid

Polaroid

Przeciągnąłem na analogową stronę mocy małżonkę, prezentując jej pod choinkę Fuji instax mini 8.
Fuji wskrzesił technologię Polaroida i sprawił nam tym samym powrót do dzieciństwa.



Aparat jest lekki i wbrew pozorom ma dobry uchwyt. Kadruje się poprzez nieduży ale bardzo jasny wizjer celownikowy, oczywiście zamiast ekranu LCD. Fuji instax mini posiada światłomierz ale dobór przysłony jest manualny. Ustawiamy pierścieniem na obiektywie słonku, chmurkę czy domek i wszystko jasne ;)



W jednym ładunku znajduje się 10 zdjęć formatu karty płatniczej. Nie są faktycznie zbyt duże ale za to mieszczą się bez problemu w portfelu.

Magia obrazu natychmiastowego działa i daje sporo radości podczas robienia zdjęć. Na imprezy świetny gadżet. Zdjęcie wędruje natychmiast na półce, w ramce czy w portfelu, zamiast znikać w otchłaniach dysku twardego.
Jedyna wada to drogie ładunki. Można za to kupić taniej w ilości 100 sztuk na eBay.


Skan jest gorszej jakości niż oryginał ;)

Pobity rekord najdroższej fotografii świata edit: lub rekord największego oszustwa

Po 3 latach tytuł najdroższej fotografii świata przejmuje odbitka "Phantom". Australijski fotograf Peter L. znany z fotografii krajobrazowej, wyprzedza Andreasa Gurskiego i jego Rhein II. Zdjęcie "Phantom" sprzedano za 6,5 miliona $.


Źródło: http://petapixel.com/2014/12/10/peter-lik-print-sells-6-5-million-shattering-record-expensive-photo/


Co najciekawsze w porównaniu do poprzednich rekordzistów, jest to fotografia bez głębszej treści . Bez zadęcia artystycznego, po prostu ładny obrazek.

Zdjęcie zrobione zostało w znanym kanionie w Arizonie, który został już wielokrotnie sfotografowany przez wielu fotografów. Różnica polega na tym, że L. zrobił swoje najdroższe zdjęcie nocą a światło w kanionie odbijał księżyc.
Peter Lik przygotuj się, oburzeni fotografowie nadciągają... ;)

Na koniec dodam, że zdjęcie, sztuka, jest tyle warta, na ile kupujący chce je mieć i jest gotów zapłacić. Dlatego, nie utożsamiajmy najdroższych zdjęć z najlepszymi i po prostu podziwiajmy czyjąś prace ;)


EDIT:

Wiadomość o pobiciu rekordu rozeszła się po internecie w ekspresowym tempie. Mimo niedowierzania, newsa sprawdziłem w kilku źródłach i  dałem się wkręcić jak wszyscy.

Okazało się, że to plotka a konkretnie chwyt marketingowy Pana L...

Szczerze odetchnąłem z ulgą. Jak pisałem wcześniej, zdjęcie nie przedstawiało głębszych wartości i niezależnie czy zostało zrobione w nocy czy w dzień, temat był powielany przez wielu fotografów odwiedzających kanion w Arizonie.
Mnie się taki agresywny marketing nie podoba. Mam nadzieję, że news jak szybko się pojawił i zniknął, tak i Pan L. zostanie szybko zapomniany - świat na tym nie straci ;)

Więcej na http://petapixel.com/2014/12/10/expensive-photo-world-best-marketing-stunt/


Jesienna pocztówka

Ostatnia klatka na Velvi. Słońce bawi się w chowanego za chmurami, pojawia się i szybko znika. Wyczekuje perfekcyjnego momentu. Stoję już kilka minut i w końcu strzał. Liczę, że zmierzone światło będzie w punkt.
No i przejarałem klatkę.
Zastanawiam się czy wziąłem złą poprawkę na szarą polówkę czy zaświeciło mocniej niż wtedy kiedy robiłem pomiar. Na takie okazje lepiej mieć 2 klatki na wymagającym slajdzie jakim jest velvia. Szkoda mi trochę no ale cóż takie uroki tego filmu.
Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na dół kadru i kolory.
Drugie zdjęcie zrobione wysłużonym D200 z filtrem polaryzacyjnym. Jest kolosalna różnica w ilości kolorów.





Keira Knightley wywiad i sesja

Już chyba wszystkim jest znana sesja Patricka Demarcheliera, w której przed obiektywem stanęła Keira Knightley.
Zamiarem były zdjęcia bez retuszu i manipulacji photoshopowych. Ot, tak naturalnie.


 fot. Patrick Demarchelier



Ale nie dziś o tym. Zaciekawił mnie raczej wywiad, który przeprowadziła aktorka z fotografem.

Keira Knightley zauważyła, pewną rzecz, że ci którzy fotografowali lub nadal fotografują analogami, mają większą umiejętność do obserwowania osoby przed obiektywem.
Wielu fotografów cyfrowych nie umie komunikować się ze swoimi modelami. Chemia pomiędzy dwiema osobami zostaje zamieniona na spoglądanie na wyświetlacz aparatu. Jest to obsesja na punkcie dążenia do idealnego obrazu zamiast uchwycenia momentu.

Zanika kontakt z modelem, który widzi grymasy fotografa i czuje się niepewnie bo nie wie jak to zinterpretować. Wydaje mi się, że jest to chęć potwierdzenia tego co widzi się przed obiektywem. Niepewność pomiaru światła i brak umiejętności wyobrażenia obrazu jaki zarejestruje aparat są tego przyczyną. Niestety ta zła maniera nie niczego nie uczy fotografa.

Nie jest to przytyk w stronę Demarcheliera. Patrick wtóruje jej i zauważa ta blokadę.

Jednak nie widzi on przyszłości w analogach. Keira drąży dalej i pyta czy nie traci przez to pewnej fizyczności. 
Aktorka mówi, że jest strasznym romantykiem kliszy. Czuje coś osobliwego w tym pojedynczym strzale, momencie, fizyczności procesu padania światła przez obiektyw i rejestrowania go w ciemni. Trudno jej zauważyć tą magię w cyfrówkach.

Po tych słowach dołączyła do moich ulubionych aktorek ;)

Cały wywiad i sesja do przeczytania na stronie interviewmagazine.com 


Przemyśl

Poranna wyprawa z PGFem do Przemysla. Mieliśmy plan zwiedzić na ile się da wejść do kamienic, w podwórka.
Fotografując większą grupą znajomych fotografów, nie da się wszystkiego zauważyć ale w dobrym towarzystwie jest dużo weselej ;)
Pokaże mały kawałek Przemyśla moim okiem. Stare miasto jest klimatyczne ale bardzo zaniedbane. Wziąłem trixa bo wydawał mi się najodpowiedniejszy na takie zdjęcia.









 fot. Piotr Wesołowski

Na koniec bekstejdz zrobiony przez Pietrobasa:



Zrobiłem jedno grupowe zdjęcie, ale zapomniałem że cały czas robiłem na Mirror Lock-Up i nie wyzwoliłem migawki wężykiem po wciśnięciu spustu. Przewinąłem klatkę i zdjęcia nie ma... 
Także, teraz już wiem dlaczego do tego aparatu jest podwójny wężyk.

Jesień i małe porównianie

Jesień to okres kiedy chce się używać więcej kolorowych materiałów niż czarno białych.
Testowałem troszkę Velvie 100 na średnim formacie. Wymagający slajd ale potrafi się odwdzięczyć pięknym kolorem.
Niektórzy uważają, że robienie na slajdach dla samego skanowania jest bez sensu, ale żadna cyfrówka nie potrafi tak rejestrować światła jak Velvia.
Trochę zmarnowałem klatek aby ją dobrze poznać. Niedługo opiszę jak korzystać z tego legendarnego filmu.

Spacerując po lesie w Iwoniczu Zdrój, zrobiłem jedno zdjęcie. Znalazłem ładnie oświetlone miejsce, gdzie kontrast nie będzie zbyt duży. Kadr z pysznym światłem ale za bardzo szczegółowy. Dlatego ustawiłem dość płytką głębie ostrości. Niestety zdjęcie wyszło dość chaotyczne ale w jesieni lubię najbardziej podziwiać barwy, więc... :)

Zrobiłem również taką samą klatkę na Ektarze 100. Ektar wyszedł bardzo podobnie jak na cyfrówce. Ciut zimniej w cieniach ale samo nasycenie i światło wyszły niemal identycznie.

Najpierw Velvia 100 bez "F"


Czas na Ektar 100.
 

Ektar podobnie jak cyfrówka są pojemniejsze tonalnie co widać po niektórych przepalonych liściach na Velvi. 
Można przy skanowaniu Ektara zwiększyć nasycenie ale szybko spowoduje to dość nienaturalne, radioaktywne kolory, które nadal będą się różnić od tego co złapiemy na Velvi.

Przyjrzyjmy się bliżej tym zdjęciom.
Najpierw Velvia


Teraz Ektar, który przypominam wygląda podobnie do cyfrówki. Oczywiście są pewne różnice miedzy obydwoma ale wydają się nieistotne gdy widziało się pierwsze zdjęcie ;)
Także zdjęcia z matrycy nie ma sensu pokazywać.



Nasycenie kolorów na slajdzie jest niesamowite. W światłach widać więcej kolorów, złoty, miedziany, zielony... wszystko iskrzy.
Dlatego warto próbować Velvi.

Kamieniołom

Nieczynny kamieniołom w Bóbrce obok Myczkowiec.
Wybierają się nad Solinę, warto zjechać w to miejsce. Z góry jest elegancki widok na San i zaporę.

"Kamieniołom" Piotr Wesołowski


Cmentarz przy cerkwi

Uzupełniam zdjęcia z ostatniego tematu w Piątkowej.
Cerkiew dookoła jest niesamowicie obrośnięta wysokimi zaroślami. Na pierwszy rzut oka nie widać krzyży i macew, chowających się w trawie.
Żeby wygodnie kadrować, trzeba by było wziąć ze sobą kosę.
Uwiecznione klasycznie na Tri-x w D-76.



fot. Piotr Wesołowski


Dlaczego film?

Dlaczego film?

Kto w dzisiejszych czasach robi zdjęcia na filmie? Wiele osób w około mnie o to pyta. Dlaczego nie cyfrą?

Analog ma swoje zalety, których nie znajdziemy w cyfrówkach. Obraz nie jest "gorszy" a nierzadko bywa nawet przyjemniejszy ;)

W Ameryce negatywy mają się bardzo dobrze i są znacznie popularniejsze niż w naszym rodzimym kraju.
Chcę wam polecić romantyczny film, w którym kilku fotografów odpowiada na to pytanie.




Velvia 100 i Nikon D200

Trochę koloru z nad zalewu Solińskiego.

 Kolory ufundowała Velvia 100. Użyłem tylko szarej połówki żeby przyciemnić niebo.



Zdjęcie cyfrowe z D200. Użyłem filtru polaryzacyjnego zamiast połówki. Co prawda inna ogniskowa ale kadr podobny. Można próbować zdjęcie obrobić ale nasycenia kolorów, zwłaszcza świateł, chyba nie da się wyciągnąć jak na Velvii...



Na koniec podwodny dywan :)
fot. Piotr Wesołowski



Krótka opowieść o Solinie

Spędziliśmy tydzień w Polańczyku, końcem sierpnia i lata.

Czuć jesień na zdjęciach. Turystów jeszcze dużo ale już nie tyle, co w sezonie. Cisza, spokój, sprzyja relaksowi.

Nie są to klasyczne pocztówki. Chciałem pokazać zalew Soliński trochę inaczej. Mniej efekciarsko ale nostalgicznie. Myślę, że wyszło dość uniwersalnie
i ponadczasowo.

Pogoda sprzyja żaglom a poranne mgły, pięknie wyglądają z góry.
Jedyne co drażni to okropnie dużo śmieci...


















fot. Piotr Wesołowski


Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger