Bieszczady w kolorze

Bieszczady w kolorze

Kolejna, tym kolorowa część z wyprawy w Bieszczady z PGF-em.
Jak pisałem poprzednio wsadziłem do Starta 66 slajd Provia.

Po 2 tygodniach czekania, Rossmann zwrócił mi wywołany slajd, za który zapłaciłem 6,95zł :) Niestety bez ramek, ponieważ ramkują wyłącznie filmy małoobrazkowe. Materiał nieporysowany, bez śladów palców, naprawdę elegancko wywołany.

Z racji nietolerancji błędów na slajdzie, była to wymagająca próba dla Starcika ;) Okazuje się, że naprawdę dobrze trzyma czasy. Ze trzy klatki były niepoprawnie naświetlone ale wynikało to z mojej niedokładnego pomiaru światła.
Przy kontrastowych scenach filtr połówkowy w slajdach jest niezbędny, dlatego Start nie bardzo nadaje się na taką zabawę.
Filtry nasadkowe do tego aparatu to białe kruki a o połówkowych nigdy nie słyszałem...









  


fot. Piotr Wesołowski


Nie mam rzutnika do średniego formatu, dlatego spróbowaliśmy użyć Krokusa na spotkaniu PGF. Tak jak przeczuwałem, okazało się, że 150 watowa żarówka jest za słaba. Nie będzie to dużym problem i następnym razem spróbujemy coś dużo mocniejszego ;) 
Przerzucanie slajdów w Krokusie nie jest przyjemne ale od biedy można je oglądnąć.

fot. Przemek Góreczny


Świecący Polypan F

Świecący Polypan F

Brak powłoki antyrefleksyjnej w polypanie powoduje ciekawe świecienie w bielach.
Ma swój klimat i może się to podobać ;)


fot. Piotr Wesołowski


Sokół 2

Sokół 2

Wyciągnąłem z szafy stare radzieckie Lomo, model Sokół 2, którym przed wielu latu mój tato fotografował.
Małoobrazkowy dalmierz uzbroiłem chyba w godny mu film Polypan F. Stwierdziłem, że nie będę trudzić się ze znalezieniem baterii, bo i tak nie potrzebny mi w nim automatyka przysłony wraz z pomiarem ;)
Pomijając drobne upierdliwości, jak np latająca ramka granic kadru(chyba zgłupiała jej korekta paralaksy), wizjer jest jasny i całkiem dobrze się ostrzy dalmierzem.
Gabaryty nie najgorsze gdyby nie ta waga... Ciężki jak na kieszonkowy aparat. Na szczęście ma wygodny futerał na rower.
Następnym razem, spróbuje coś lepszego załadować w Sokoła... ;)

Polypan F, iso 50, D76 1:3 25min.



 Zimny łokieć Miszy



test plastyki Industar 50/2.8 ;)



fot. Piotr Wesołowski


XI Podkarpackie Konfrontacje Fotograficzne

XI Podkarpackie Konfrontacje Fotograficzne

Jak co roku rzeszowski WDK zorganizował Podkarpackie Konfrontacje Fotograficzne.

PGF przygotował zdjęcia z pleneru w Elektrociepłowni.

RKF został wyróżniony za zdjęcia z projektu "aparat w drodze". Był to jedyne analogowe kwadratowe odbitki spod powiększalnika na wystawie.
Wydaje mi się, że bez planszy opisujący całe przedsięwzięcie, zdjęcia zostały niedocenione i odebrane jako niespójne...


Niestety Wdk nie bierze udziały w "nocy muzeów". Można sprawdzić czy będzie otwarte i przy okazji przejść się na wystawę.
Ekspozycja będzie wisieć do 28 maja.

Wiosna

Wiosna

Wiosna by tak nie smakowała, gdyby przedtem zimy nie było.

 fot. Piotr Wesołowski


Wypalanie węgla w Bieszczadach

Wypalanie węgla w Bieszczadach

Kontynuujemy wycieczkę z poprzedniego tematu.

Po zejściu w Połoniny wyruszyliśmy w kierunku dymu, który kłębi się w bieszczadzkich lasach.
Trafiliśmy chyba do ostatniej wypalarni węgla w Bieszczadach.
Krótka relacja poniżej.









fot. Piotr Wesołowski


Bieszczady B&W

Bieszczady B&W

Wyprawa w Bieszczady z PGF na wschód słońca.
Zabrałem w góry RB67 z FP4 i Starta z Provią, statyw i plecak z prowiantem - wszystko razem ponad 10kg i czuje już drugi dzień w kościach ten ciężar.

Na samym początku powitało nas niesamowicie gwiaździste niebo. Po drodze na szczyt spotkaliśmy dwa młode jelenie. Tak więc zaczęło się świetnie, dopóki z Robertem kilka metrów od celu nie zgubiliśmy drogi i nadłożyliśmy godzinę drogi ;)

W końcu zajęliśmy strategiczne miejsce i podziwialiśmy wschód słońca.



"Dawno temu na dzikim zachodzie" ;)

Po zejściu z Chatki Puchatka okazało się, że zostawiłem na górze szyberek(zaślepkę) od Mamiyi... Ledwo się dzień zaczął a ja 2 razy wyszedłem na Połoninę! Mój nowy rekord ;)

Dalsza część relacji w kolejnej części.

Ślub średnim formatem

Ślub średnim formatem

Zrobienie w dzisiejszych czasach ceremonii ślubnej w kościele Mamiya RB67 jest chyba wydarzeniem bezprecedensowym ;)

Aparat nie przystosowany do reporterki, czyli bez pomiaru światła i lampy, manualna ostrość.
Uzbrojony w jedną kasetę, 2 rolki delty 3200 oraz w jedną delte 400, w ręku ze światłomierzem Swierdłowsk, wkroczyłem do kościoła.

Byłem ciekawy jak wypadnie ślub na średnim formacie. Chciałem zrobić coś innego - niekomercyjnego.
Byłem ciekawy, czy uda mi się wszystko technicznie ogarnąć?

Klikać aby powiększyć. 


"Bekstejdż" zrobił Robert Miernik :) Dzięki.




Delta 3200@3200, D76 1+1



Tak się złożyło, że kościół wyjątkowo ciemny - iso 3200.
Na zewnątrz, słoneczna pogoda a za oknem nawet zarejestrowało szczegóły.





Trudne, mylące oświetlenie i niektóre klatki niedoświetliłem przez co wyszło większe ziarno. 
To nie cyfrówka z poglądem ekspozycji. Trzeba jednak było poświęcić więcej uwagi na przygotowanie kadrów. Tutaj przydałby się zdecydowanie lepszy światłomierz niż Swierdłowsk.

Muszę wymaskować pod powiększalnikiem niektóre fragmenty i wtedy spokojnie ocenić.

Na co komu autofocus jak się ma tak dużą matówkę w RB67 ;)


Delta 400@1600, D76 1+2
Jestem pozytywnie zaskoczony deltą 400 forsowaną na 1600. Dobrze naświetlona i wywołana w D76 daję gładki obrazek.







Sporo się nauczyłem i wnioski wyciągnąłem. Brakowało mi trochę szerokiego kąta dla urozmaicenia. Myślę, ze gdybym miał jeszcze kiedyś taki komfort sfotografować ślub na analogu lepiej bym to zrobił ;)

Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger