Pokazywanie postów oznaczonych etykietą delta 100 d76 1:1. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą delta 100 d76 1:1. Pokaż wszystkie posty
FP4 vs Delta 100

FP4 vs Delta 100

Aparat
Zdjęcia wykonano aparatem Mamiya RB67.
Obiektyw szeroki 65mm Sekor C.

Wywoływacz
Klasyczny D76 Kodaka w rozcieńczeniu 1+1. Uniwersalny i nie zmienia krzywej filmu.

Pomiar światła
Zmierzone światło punktowo odbite, wyciągnięta średnia na podstawie kilku pomiarów.

Skaner
Canonscan 9000f.

Testowane filmy
Delta 100 po lewej, Fp4 125 po prawej. Format 6x7.


Kliknij aby powiększyć


Najbardziej widoczna różnica jest w cieniach, gdzie Delta 100 ma większy kontrast. Fp4 jest bardziej miększy i pokazuje minimalnie więcej detali w cieniach.







Delta 100 ma minimalnie mniejsze ziarno i większą ostrość, generalnie różnice przy tym formacie 6x7 są dla mnie pomijalne.

Dla tak dużej klatki największe znaczenie ma dla mnie tonalność filmu. Różnice i tak są niewielkie przy zastosowaniu D76.
Na pewno dla małego obrazka 35mm byłyby większe.

Zwycięzcą dla mojej Mamiyi RB jest Fp4, który ma więcej szczegółów w cieniach i jest po prostu tańszy.

Viki

Część pierwsza wyprawy z Mamiyą do studia.
Pierwsze zdjęcie w stylu "maryjnym" ;)
Delta 100.



Drugie na FP4.

fot. Piotr Wesołowski


Gwiazdy

Próbowałem ostatnio długich czasów naświetlania na filmie.
Zorganizowaliśmy z Robertem, Bilem i Grześkiem wypad poza miasto. Na cel obraliśmy niebo a konkretniej gwiazdy. Pojechaliśmy nad jeziorko, sporo poza miasto.

Wziąłem dwa aparaty. W jednym załadowany kolorowy film Fuji Pro 400h a w drugim czarno-biała Delta 100. Plan był taki aby zrobić po dwa zdjęcia, każde z godzinnym(sic!) naświetlaniem.

Okazało się, że kadrowanie przez kominek w totalnej ciemności jest bardzo trudne. Nawet przy tak jasnej i dużej matówce jaką posiada Mamiya RB. Postanowiłem, że złapie w kadrze prócz gwiazd, również i kawałek drzewa. Uważając aby nie zaświetlić ujęcia kolegom, świeciłem latarką po gałęziach szukając swojego fotograficznego spełnienia. Zirytowałem się i przekląłem analoga, który nie ma podglądu na wyświetlaczu. Powtarzałem sobie, dodając otuchy, że jest zaleta braku grzejącej się matrycy. Robert krzyczał z pobliskich krzaków, że Hasselblad nie jest lepszy :)

Patrzyłem na zegarek i szybko upływający czas, powiedziałem pod nosem "Niech się dzieje co chce, coś chyba mam" i zacząłem robić zdjęcia. W końcu nie zamierzałem siedzieć do rana. Włączyłem stoper w zegarku i zadowolony poszedłem ogrzać się przy ognisku, myśleć nad kolejnymi dwoma kadrami.

Temperatura niby dobra bo 10st ale było naprawdę zimno. Rozłożyliśmy się nad jeziorem, więc wilgotne powietrze zrobiło swoje. Ciepły kurczak i kiełbasa z ogniska pomagały nam przetrwać :)
Plener był próbą przed właściwym wypadek w Bieszczady i wyciągnięciem wniosków na przyszłość.
Wymyśliłem, żeby zrobić sobie w Mamiyi celownik sportowy, taki jaki mam w Starcie. Zastanawiałem się czy nie pomogłyby krople do oczu poszerzające źrenice, jakie aplikują okuliści ;]

Niestety wiatr poruszał gałęzie drzew i nie wyszły zdjęcia jak chcieliśmy. Grzesiek stwierdził, że najlepiej poszukać spalonego drzewa - niestety nie było takiego w okolicy. Jak zauważył Robert, było ognisko... ale postanowiliśmy, że nie będziemy więcej nic tworzyć... ;)

Wywołałem najpierw Deltę. Efekty poniżej.




Domek

Domek

Dzień dobry, cześć i czołem!
Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! Mam..
:)

fot. Piotr Wesołowski


Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger