Pokazywanie postów oznaczonych etykietą start 66. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą start 66. Pokaż wszystkie posty
Fotopan FF

Fotopan FF

Dostałem w swoje ręce polski film negatywowy Fotopan FF, iso 50, produkowany w latach 80. Produkcja została zakończona w 87r, więc film ma ponad 30 lat! Wywoływałem już kiedyś 30 letnie ORWO i liczyłem na równie udane efekty.



Materiał musiał pójść tylko i wyłącznie w polskim aparacie Start 66. Wydaje mi się, że to połączenie da najlepszą synergię albo po prostu tak wypada.

Wywołany w klasycznym D76 1+1. Czas był orientacyjny, nawet gdybym znalazł odpowiedni dla tej pary film -wywoływacz, to po tylu latach niekoniecznie będzie najlepszy. Potraktowałem go jak Pan F i wywoływałem 8,5 minuty. Okazało się, że film wyszedł całkiem dobrze ale można było wydłużyć go nawet do 10 min. Emulsja ma już sporo dziur co widać na jednolitych fragmentach zdjęcia.




Karolcia z książeczką dla dzieci, przed podstawówką, którą skończyła wiele lat temu.





Parszywa dwunastka

Parszywa dwunastka to pomysł sportretowania ekipy PGF z wypadu w Pieniny.
Całość zrobiona na jednej rolce Delty 400 załadowanej do aparatu polskiej produkcji Start 66.














Poranna mgła w kolorze

Poranna mgła w kolorze

Tym razem widok z Trzech Koron w kolorze na Velvia 100. Jak i poprzednio przy pomocy Starta 66.
Zdjęcia nie oddają nawet w połowie wrażeń z oglądania mgły na żywo.



fot. Piotr Wesołowski


Poranna mgła

Poranna mgła

Poranna mgła w Pieninach z widokiem na szczyty Tatr.
Migawka w Rb67 uległa małej awarii i wziąłem Starta 66 :) Myślę, że staruszek dał radę.







fot. Piotr Wesołowski


Bieszczady w kolorze

Bieszczady w kolorze

Kolejna, tym kolorowa część z wyprawy w Bieszczady z PGF-em.
Jak pisałem poprzednio wsadziłem do Starta 66 slajd Provia.

Po 2 tygodniach czekania, Rossmann zwrócił mi wywołany slajd, za który zapłaciłem 6,95zł :) Niestety bez ramek, ponieważ ramkują wyłącznie filmy małoobrazkowe. Materiał nieporysowany, bez śladów palców, naprawdę elegancko wywołany.

Z racji nietolerancji błędów na slajdzie, była to wymagająca próba dla Starcika ;) Okazuje się, że naprawdę dobrze trzyma czasy. Ze trzy klatki były niepoprawnie naświetlone ale wynikało to z mojej niedokładnego pomiaru światła.
Przy kontrastowych scenach filtr połówkowy w slajdach jest niezbędny, dlatego Start nie bardzo nadaje się na taką zabawę.
Filtry nasadkowe do tego aparatu to białe kruki a o połówkowych nigdy nie słyszałem...









  


fot. Piotr Wesołowski


Nie mam rzutnika do średniego formatu, dlatego spróbowaliśmy użyć Krokusa na spotkaniu PGF. Tak jak przeczuwałem, okazało się, że 150 watowa żarówka jest za słaba. Nie będzie to dużym problem i następnym razem spróbujemy coś dużo mocniejszego ;) 
Przerzucanie slajdów w Krokusie nie jest przyjemne ale od biedy można je oglądnąć.

fot. Przemek Góreczny


Kładka

Kładka

Aureola Ferenca nocą, czyli kładka piesza w obiektywie Starta.

 fot. Piotr Wesołowski


Światowy Dzień Kota

Światowy Dzień Kota

Dzisiaj kocie święto. Sto lat i wszystkiego najlepszego wszystkim kotom, zwłaszcza tym bezdomnym.
Poniżej Misza.
fot. Piotr Wesołowski


Feler

Feler

Po pierwszych testach Starta, okazało się, że są nie wyjustowane obiektywy.
Pierwsza rolka zrobiona niemal cała na przymkniętym obiektywie.
Jednak, dwa nieostre zdjęcia wzbudziły moją podejrzliwość. No cóż, może dwie pierwsze klatki z podekscytowania zwyczajnie przestrzeliłem. Ale tak sporo!?

Podobno aparat przeszedł gruntowną konserwację...
Łudziłem się, że można kupić na alledrogo sprzęt sprawdzony. Ech, niestety.
Po dokładniejszych testach wyszedł niezły backfocus!

Tutaj będą podziękowania dla Aliena, za pomoc w doprowadzeniu optyki do ładu :)
Pewność będę mieć jak skończę film.
Wkrótce wszystko się okaże.

Nowy bodziec

Nowy bodziec

U każdego fotografującego pojawia się okres zaprzestania robienia zdjęć. Postanowiłem szybko znaleźć nowy bodziec, który rozwiąże problem.
Kupiłem sobie nowy gadżet - Start 66 :)
Zawsze chciałem posiadać stylowy dwuoczny TLR. Fotografowanie nim(pomimo dużej ale ciemnej matówki) sprawia przyjemność. Obraz na matówce odbity w pionie oraz manualne ostrzenie zmuszają do większego wysiłku i zastanowienia się nad kadrem.
Bez pośpiechu, zacnie i majestatycznie, można cieszyć się fotografią.

Długa chwila niepewności przed utrwaleniem obrazu na negatywie jest bezcenna. Zwłaszcza, że w momemencie nawijania filmu na szpulę, usłyszałem zgrzyt zamka w drzwiach. Sekundę przed zaświeceniem światła wrzuciłem nienawiniętą rolkę w koreks. Mój błąd, gdyż myślałem, że zdążę nim moja Luba wróci do domu :)

Poniżej dwie klatki z pierwszej testowej rolki.
Dziadkowski skan cyfrą. Jestem na etapie poszukiwań taniego skanera do średniego.

fot. Piotr Wesołowski


Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger