Anonimowe krytykowanie zdjęć.

Natrafiłem na ciekawą stronę na swiatobrazu.pl.
Dowiedziałem się, że pewien użytkownik na popularnym Flickr zamieścił zdjęcie. Fotografia nie była jego autorstwa ale wybitnego Henri Cartier-Bressona.  
Komentujący na Flickr szybko skomentowali, że jest nieostre, a że niepotrzebnie rozmyty rowerzysta, źle oddany ruch itp. Standard.

Zastanówmy się czy zdjęcie byłoby przez to lepsze? Czy wierniej oddawałoby rzeczywistość i będzie prawdziwsze? Czy jest tak nieostre, że utrudnia oglądanie? Chyba nie...


Po zorientowaniu się że to podpucha zdjęcie zyskało natychmiast uznanie wsród oceniających. Podejrzewam, że ci specjaliści od krytyki nie chcieli wyjść na ignorantów fotograficznych, stąd ta szyba zmiana poglądów...
Swoją drogą, jak można nie znać tego zdjęcia, zwłaszcza przez osoby które interesują się fotografią? Toż to elementarna wiedza z historii tej dziedziny sztuki.

Nie twierdzę, że nie można krytykować zdjęć wielkich nazwisk i każdemu musi się podobać ale zwróćmy uwagę na hipokryzję internatów.


fot. Henri Cartier-Bresson

Żeby zdobyć poklask - musi być prosto, ostre jak żyleta, jeszcze raz ostro i nie wolno ucinać w stawach - przepis na sukces ;)

Amatorzy więcej poświęcają czasu czym zostało zrobione zdjęcie niż poruszyć istotę. Szukają "doskonałych" niezwykle ostrych(najlepiej zrobionych drogim sprzętem), lecz gówno wartych zdjęć, jak powiedział Mike Johnston. Nie pytają dlaczego, nie zastanawiają się "po co" i nie czują opowieści. Fotografia to nie sport!

2 komentarze:

  1. Polecam http://www.fotopolis.pl/index.php?n=13268&opowiesci-z-krypty-co-tam-nowego-na-rynku-czyli-wakacje-ciesza-sprzedawcow

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety zalew aparatów cyfrowych powoduje, że za fotografię bierze się multum osób, które nie koniecznie wiedzą za co się biorą i tak to się kończy!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger