Krótka opowieść o Solinie

Spędziliśmy tydzień w Polańczyku, końcem sierpnia i lata.

Czuć jesień na zdjęciach. Turystów jeszcze dużo ale już nie tyle, co w sezonie. Cisza, spokój, sprzyja relaksowi.

Nie są to klasyczne pocztówki. Chciałem pokazać zalew Soliński trochę inaczej. Mniej efekciarsko ale nostalgicznie. Myślę, że wyszło dość uniwersalnie
i ponadczasowo.

Pogoda sprzyja żaglom a poranne mgły, pięknie wyglądają z góry.
Jedyne co drażni to okropnie dużo śmieci...


















fot. Piotr Wesołowski


1 komentarz:

  1. Umieć patrzeć to najlepszy dar fotografa a Pan patrzy zacnie .I ten analogowy klimat ,kontrast d76 ,głębia ostrosci no i analogowa ostrość,łezka w oku sie kręci .

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger