Plener w Bratkowicach
PGF, Rsf, RKF na jednym plenerze. Wybraliśmy się sporą grupą o świcie do Bratkowic. Z racji, że to marzec, cześć osób już na starcie stwierdziła, że nie ma sensu robić zdjęć i rozpaliła ognisko tworząc punkt dowodzenia ;)
Razem z Kamilem oddaliliśmy się od sztabu generalnego w kierunku brzózek, które na tle marcowego lasu wydawały się mieć potencjał.
To nie jest sesja modowa, choć na taką może wyglądać ;) Ot portret w lesie.
Razem z Kamilem oddaliliśmy się od sztabu generalnego w kierunku brzózek, które na tle marcowego lasu wydawały się mieć potencjał.
Las przyjemny ale czuje niedosyt. Nie udało się zrobić kadru jaki chodził mi po głowie. Czasem ma się w myślach obrazach jak za mgłą, który próbujemy wypatrzeć. Widzimy możliwości fotograficzne miejsca ale kluczymy w kółko.
No ale nie tylko o to chodzi w takich plenerach. Samo spotkanie i rozmowa znajomych jest wtedy ważna co zdjęcia.
Na koniec zrobiłem portret Kamilowi i ruszyliśmy w stronę ogniska gdzie spalono marzannę.
To nie jest sesja modowa, choć na taką może wyglądać ;) Ot portret w lesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz