Anonimowe krytykowanie zdjęć.

Natrafiłem na ciekawą stronę na swiatobrazu.pl.
Dowiedziałem się, że pewien użytkownik na popularnym Flickr zamieścił zdjęcie. Fotografia nie była jego autorstwa ale wybitnego Henri Cartier-Bressona.  
Komentujący na Flickr szybko skomentowali, że jest nieostre, a że niepotrzebnie rozmyty rowerzysta, źle oddany ruch itp. Standard.

Zastanówmy się czy zdjęcie byłoby przez to lepsze? Czy wierniej oddawałoby rzeczywistość i będzie prawdziwsze? Czy jest tak nieostre, że utrudnia oglądanie? Chyba nie...


Po zorientowaniu się że to podpucha zdjęcie zyskało natychmiast uznanie wsród oceniających. Podejrzewam, że ci specjaliści od krytyki nie chcieli wyjść na ignorantów fotograficznych, stąd ta szyba zmiana poglądów...
Swoją drogą, jak można nie znać tego zdjęcia, zwłaszcza przez osoby które interesują się fotografią? Toż to elementarna wiedza z historii tej dziedziny sztuki.

Nie twierdzę, że nie można krytykować zdjęć wielkich nazwisk i każdemu musi się podobać ale zwróćmy uwagę na hipokryzję internatów.


fot. Henri Cartier-Bresson

Żeby zdobyć poklask - musi być prosto, ostre jak żyleta, jeszcze raz ostro i nie wolno ucinać w stawach - przepis na sukces ;)

Amatorzy więcej poświęcają czasu czym zostało zrobione zdjęcie niż poruszyć istotę. Szukają "doskonałych" niezwykle ostrych(najlepiej zrobionych drogim sprzętem), lecz gówno wartych zdjęć, jak powiedział Mike Johnston. Nie pytają dlaczego, nie zastanawiają się "po co" i nie czują opowieści. Fotografia to nie sport!

Wystawa - Wiktor Wołkow "Słońce"

Twórczość Wiktora Wołkowa poznałem jakiś czas temu, oglądając jakiś program(nie pamiętam tytułu dokumentu, chyba na TVP Kultura) o nim samym i jego zdjęciach. Dlatego tym chętniej wybrałem się na wystawę pt "Słońce" do galerii fotografii w moim rodzinnym Rzeszowie.
Oficjalnego otwarcia jako takiego nie było a spotkanie autorskie zaplanowane jest dopiero za ponad miesiąc, pod koniec wystawy(?). Dlatego nie za bardzo mnie zdziwiła małą frekwencja. W zasadzie byłem jedynym oglądającym o tej godzinie zdjęcia a może i pierwszym dzisiaj o czym świadczyła pusta księga wpisów. W zasadzie sam się też nie wpisałem, bo długopisu przy sobie nie nosze więc sam nie wiem... ;) Czasami się zastanawiam czy cały ten spęd podczas wernisażu nie przychodzi dla darmowego wina i czasem wyżerki, lub dlatego, że znajomi zaprosili. Z drugiej strony są wakacje, więc może marudzę... Temat na osobną dłuższą dyskusję.
Mam nadzieję, że frekwencja dopisze podczas wizyty Wiktora Wołkowa bo facet z niego sympatyczny, bardzo przyjemnie, bez zadęcia, opowiadał o swoich zdjęciach. Zaplanowana jest także projekcja filmu podczas tego wieczoru. Liczę na ciekawy komentarz autora :)
Na zdjęciach się nie zawiodłem. Temat prosty(Słońce), może ktoś powiedzieć, że banalny, godny amatora.
Otóż nie. Wołkow pokazuję piękno Podlasia w prosty ale bardzo malowniczy sposób, jaki może pozazdrościć mu całą gromada początkujących fotografów. Nawet zdjęcia bocianów na tle słońca są pokazane w bardzo malarski sposób. Często rozmyte, nieostre wyglądają jakby namalowane pędzlem przez malarza. Ja byłem zadowolony.
Czy warto się wybrać na wystawę? Kiedyś znajomy powiedział, że na każdą zawsze warto - z każdej można coś wynieść.
Nawet jeśli nie ma w tym głębszej ahtystycznej treści, jest to bardzo dobra uczta dla oczu.
fot. Wiktor Wołkow
żródło http://www.fotogaleria.erzeszow.pl/?p=1812
fot. Wiktor Wołkow
źródło http://www.fotogaleria.erzeszow.pl/?p=1812

Urlop na Słowacji cz1

Urlop na Słowacji cz1

No i w końcu zacząłem urlop z moją Połówką :). Na celownik naszej wyprawy obraliśmy Liptovsky Mikulas na Słowacji.
Miejsce piękne, pełne atrakcji. Nawet gdy nie ma plażowej pogody nie można się tam nudzić. Wiele różnorodnych jaskiń - każda prezentuję inne formy. Pod nosem mamy wyjście w Tatry i piękne widoki dookoła miasta. Nawet robiąc zakupy w Tesco z parkingu widzimy niesamowitą panoramę na góry. Duży czysty zalew - Liptovska Mara to największy dla mnie plus całej okolicy. Aquapark, baseny termalne, bobsleje... uff w tydzień nie udało się nam wszystkiego ogarnąć. Słowacja to spokojny kraj, gdzie jeżdżąc samochodem w dzień, można się zrelaksować(sic!) a piwo podają nawet mc donaldzie. Trzeba koniecznie jeszcze tam kiedyś wrócić :). Zainteresowanym służę pomocą.

Windows po słowacku ;)


Jaskinia Lodowa

wszystkie fot. Piotr Wesołowski



Część druga wkrótce.
Pierwszy wątek testowy.

Pierwszy wątek testowy.

Dzisiaj blogują wszyscy, prezesi, sprzątaczki, fryzjerzy i maklerzy więc może i ja powinienem ;)
Tak na poważnie, to poczułem potrzebę prowadzenia bloga, żeby pokazać co robię w fotografii.
Lubię rozmawiać o zdjęciach, więc liczę, że poza moimi przemyśleniami i marudzeniem uda mi się czegoś dowiedzieć od was, Ciebie. Dlatego zapraszam nie tylko do czytania ale i komentowania.
fot. Piotr Wesołowski

Copyright © 2014 Dygresje fotograficzne , Blogger